Kilka dni temu Bambuś dostał od babci Hani glinianego ptaszka, który cudnie ćwierka, kiedy napełni się go wodą i dmuchnie mu w ogon. Zabawa jest wciągająca, a świergot brzmi tak wiarygodnie i radośnie, jakbyśmy mieli ptaszanię pod dachem! Zwłaszcza w łazience, gdzie głos się pięknie niesie rurami po całym bloku. Koncertujemy prawie co wieczór. I obstawiamy, kiedy sąsiedzi przyjdą ze skargą na oszalałego śpiewaka.
P.S. Daniela, zdjęcie specjalnie dla ciebie:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz