środa, 14 września 2011

O pięknie

Już miałam przerwać nużącą mnie przez kilkadziesiąt stron lekturę, kiedy akcja nabrała rozpędu, postaci stały się bardziej wyraziste, pojawił się element zaskoczenia. Słowem, wciągnęłam się. Zupełnie inaczej niż w przypadku "Białych zębów", od których, pamiętam, nie mogłam się oderwać, czy "Łowcy autografów", krótego czytałam chyba z poczucia obowiązku. Na kilkuset stronach Zadie Smith podpatruje przenikanie się różnych kultur, subkultur, wypracowywanych latami życiowych wzorców, ich wzajemne oddziaływanie, sposoby odnajdywanie się w tej mieszaninie konkretnych osobowości. A przede wszystkim wyobcowanie i poczucie inności, odmienności doświadczene przez każdą z postaci na innej płaszczyźnie. Mnóstwo tu wątków społecznych, politycznych, ale też i czysto akademickich wtrętów o sztuce. Znowu jest to zamaszysta saga, z galerią pysznie odmalowanych, trudnych do polubienia postaci, czuć w niej pulsujący rytm Londynu, chociaż akcja rozgrywa się głównie w amerykańskim akademickim miasteczku. Każde zbliżenie na pojedynczego bohatera obnaża iluzoryczność tego, jakim go widzą inni, jakie motywy przypisywane są jego poczynaniom. Kolor skóry, pochodzenie, wykształcenie, obrana w życiu rola są poddawane nieustającej analizie, ale to sami członkowie dwóch wielkich rodów i osoby znajdujące się w orbicie ich codzienności ciągle sami siebie konfrontują z otoczeniem, w które to próbują się płynnie wtopić albo też zdecydowanie się od niego odciąć. Najważniejsze jest chyba jednak to, że stale dojrzewają, zmieniają się, a kiedy nachodzi ich w tym zakresie autorefleksja, zaczynają doceniać więzi łączące ich z najbliższymi i komfort, jaki daje niezmienność pewnych konstalacji. I to, co wydawało się balastem, okazuje się błogosławionym fundamentem. Najmilszym zaś zaskoczeniem było dla mnie poetyckie zakończenie książki, bo spodziewałam się czegoś zupełnie przeciwnego.

1 komentarz:

  1. Chylę czoła przed wybitną recenzentką!
    Aga, Ty masz prawdziwy dar pisania:)
    Wszystkie książki Zadie czytałam już dość dawno, więc sporo wrażeń uleciało, ale dzięki Tobie wróciły odczucia jakie towarzyszyły lekturze (lekturom). Podczas czytania Twojej notki jednak przede wszystkim byłam pod wrażeniem tego jak wnikliwie opisałaś bohaterów i ich świat - w kilku akapitach oddałaś naturę tej powieści. Gratuluję stylu! I czekam na więcej Twoich tekstów literackich:)

    OdpowiedzUsuń