piątek, 16 września 2011

Elmer i hipopotamy

Kiedy dziś wróciłam z biblioteki, Babu od razu zapytał, co mu wypożyczyłam, po czym, nie czekając aż mu pokażę swoje łupy, zagarnął przeznaczone dla niego pozycje, zawołał tatę i umościł się na kanapie. I tak zostali tam przez dłuższy czas, śmiejąc się z przygód Elmera i Florki. Historia o słoniu została zresztą przeczytana kilka razy również ze mną. Nawet dostałam pochwałę za wybranie takiej super książki.
Przyznam, że odetchnęłam z ulgą, bo już myślałam, że zraziłam dziecko do biblioteki, a tymczasem leniuszkowi po prostu nie chciało się ruszać z domu po świeżą dostawę, kiedy mógł się wyręczyć usłużną mamunią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz