wtorek, 27 września 2011

Na pewno

Dziś rano moje słodkie dziecię obudziło mnie o nieprzyzwoicie wczesnej godzinie, właściwie ledwie się drzwi za Maćkiem zamknęły, byliśmy na nogach. Tak więc poranna konwersacja przebiegała dosyć niemrawo. Babu perorował, ja dużo kiwałam głową, przytakiwałam, chociaż chwilami tylko udawałam, że wiem, o czym mowa. Aż nagle zapytał mnie wprost, dlaczego ciągle powtarzam 'na pewno', jakbym nie znała innych słów.
No taka demaskacje o świcie:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz