środa, 2 maja 2012

My Week with Marilyn

Romans, a może raczej tylko flirt, młodziutkiego arystokraty, który pierwszy raz urwał się z domu, ze światowej sławy łamaczką męskich serc. Szczęściarz niebywały, bo kto by nie chciał przeżyć pierwszej wielkiej miłości, nawet z góry skazanej na niepowodzenie, z panną Monroe? Uroczy  film ze wspaniałą obsadą. Lekko opowiedziana historia o błahostce z życia wielkiej MM z nienajgorzej w tej roli wypadającą Michelle Williams. Chwilami naprawdę wierzyło się, że to Marilyn mruga z ekranu. No i trzeba przyznać, że udało jej się pokazać wahania nastroju, z których gwiazda słynęła. Podsumowując, całkiem udany film.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz