Babu śpiewa mi kołysankę. 'Oczka zmruż, zaśnij już'. To cały tekst, powtarzany kilkakrotnie, oczywiście. Melodia bliżej nieokreślona, ale całkiem spokojna i miła dla ucha. Faktycznie usypiająca. Pytam dziecię, skąd zna taką ładną piosenkę. 'Sam ją wymyśliłem.' Proszę więc, żeby mi jeszcze coś własnego autorstwa zaśpiewał. Zgadza się. I leci ten sam tekst na trochę skoczniejszą i mniej już rytmiczną melodię. Po czym pada propozycja wystąpienia z kolejnym utworem. Zgadzam się ochoczo. Ma być z innym tekstem. I faktycznie, Sebi dokłada 'mamusiu'. Po czym zaczyna zawodzić w stylu Bjork.
Zaczynam tak chichotać, że Babu nie może powstrzymać się od zawtórowania mi i całkiem już rozbudzeni tarzamy się ze śmiechu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz