Babu pierwszy raz naprawdę zagrał dziś z nami w kości. Tysiąca (zwanego u nas wydziałem pościgowym) co prawda nie wygrał, ale dorysował sobie na pocieszenie koronę. A partyjka pokera pozostała niedokończona, bo już nam wszystkim zabrakło cierpliwości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz