sobota, 31 grudnia 2011

Muzeum ptaków

Wczoraj przerobiłam z Babusiem wszystkie zabawy, w których zwykle uczestniczy Maciek. Zaczęło się od sklepu (szczęśliwie udało mi się wynegocjować rolę sprzedawcy), potem policjanci i złodzieje (czyli jeżdżenie motorami po kuchennym blacie - inwencji wystarcza mi tu na jakieś dwie minuty, ale Babulowi to nie przeszkadza), wreszcie szachy i gra w piłkę. Komentarz mam jeden: szacun dla mojego męża, że mu się to nie nudzi i potrafi się szczerze w te rozrywki zaangażować. Dziś postanowiłam przejąć inicjatywę i wymyśliłam stworzenie muzeum ptaków. Razem wykonaliśmy mapę, a następnie Bambuś zajął się przygotowywaniem ekspozycji. Pochłonęło go to całkowicie. Na koniec oprowadziliśmy jednoosobową wycieczkę ( w tej roli tata) przygotowaną wcześniej trasą.  I tak miło i spokojnie upłynęło nam całe popołudnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz