poniedziałek, 13 lutego 2012
The Descendants
Jakim cudem można pękać ze śmiechu oglądając film opowiadający o zdradzie i umieraniu? Ano można. Rodzina tu pokazana nie należy do szczególnie oryginalnych. Facet jest zapracowany i w domu raczej nieobecny, kobieta realizuje się sportowo i towarzysko, dorastające dziewczyny radzą sobie na własną rękę. Ażeby znaleźli dla siebie trochę czasu, uwagi i zrozumienia, potrzebna jest tragedia. I kiedy już wyrzucą z siebie złość, możliwe stanie się przewartościowanie życiowych priorytetów. A że akcja rozgrywa się w kipiących kolorami i bujną roślinnością hawajskiej dekoracjach, że nie ma tu patosu i bohaterami kierują czyste, nieskrępowane i zmienne emocje, że postaciom drugoplanom nadano charakterystyczny komediowy rys, że dialogi są wartkie, cięte, ironiczne - całość składa się na bardzo dobre, godne uwagi kino.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz