![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFXF5DL_Y3MhbT4YfG8b47g3MQ-p4CixNj4r4eA6zVbMV4NzuCtwu5BMSJf5fKwoiOHWy5IeBfAmfZaIIge9yvP-uYbkpFmAZCNL5DmCd0a4UzQEezP_QXWyJsZb4QFr9-GLnPjM_Ssm4/s200/idy+marcowe.jpg)
Polityka to bagno, nic nowego w tym temacie. Ale film bardzo mi się podobał. Po pierwsze ze względu na obsadę, po drugie dlatego, że świetnie został w nim pokazany mechanizm nakręcający spiralę bezlitosnego wykorzystywania haków na każdego, od kogo się czegoś potrzebuje. W jednej scenie Gosling bez ogródek wyłuszcza stażystce, że błąd popełnia się w ich świecie tylko raz, a za chwilę sam słyszy to od swojego szefa. I chociaż oboje są niejako uwikłani w tę samą aferę, słabszy, czyli uczciwszy, ginie, a silniejszy, wyzbywszy się skrupułów, wygrywa. Jaki smak ma to zwycięstwo, to już zupełnie inna historia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz