poniedziałek, 20 lutego 2012

Zapisywacze ojcowskiej miłości

Cudownie optymistyczna opowieść o relacjach między ojcami i ich dorastającymi córkami. I jak zawsze panorama ludzkich obsesji, śmiesznych nawyków i przyzwyczajeń. Wystarczy wspomnieć, że już na dzień dobry spotykamy się ze zboczeńcem, który nic innego nie robi, tylko pisze, notuje, zapisuje otaczającą go rzeczywistość. A proceder ten uskutecznia siedząc pod stołem. Jeszcze tylko dodam, że choć fragment o niezapomnianej i jakże brzemiennej w skutki wizycie Świętego Mikołaja znam niemalże na pamięć, ilekroć go czytam, dosłownie płaczę za śmiechu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz