Babcia Hania zabrała wczoraj Bastka do zoo. Cztery bite godziny włóczęgi. Pieszo. Maciek mówił, że Babu po powrocie zgodził się na kąpiel o szesnastej z obawy, że później już nie będzie miał na to siły. Przy okazji domowa kolekcja zwierząt powiększyła się o nowy okaz: wydającą głos jaszczurkę, która świetnie sprawdza się każdej sytuacji, od siedzenia w wannie, przez uczestnictwo w grach planszowych, po przytulanki. Mam nadzieję, że jutro mały nie przyniesie nam jej do łóżka, bo szczerze mówiąc wygląda tak prawdziwie, że aż się wzdrygam na myśl o jej przypadkowym ( nie wspominając zamierzonego) dotknięciu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz