czwartek, 19 stycznia 2012

Czy ten rudy kot to pies?

Kontynuacja 'Martwego jeziora'. Dosyć zabawna, ale do bólu przewidywalna.  Jedno trzeba jednak przyznać godnej następczyni Chmielewskiej: pomysły na zawiązanie intrygi ma świetne. I jeszcze drugie: opowiadać to ona potrafi. Lekko, zręcznie i zabawnie. Narracja u niej płynie swobodnie, ze swadą, trudno doprawdy się nie wciągnąć. Więcej książek Rudnickiej na podorędziu nie mam, ale bardzo jestem ciekawa jej pozostałych pozycji, więc temat pozostaje  optymistycznie otwarty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz