piątek, 13 stycznia 2012

Piątek trzynastego

Piątek trzynastego okazał się dla mnie nader szczęśliwy. Czas organizował dziś Babu i miałam okazję bawić się w laseczki tężca oraz tworzyć pejzaże (mix książek, gazetek i zabawek związanych tematycznie na przykład z dżunglą lub lasem namorzynowym), co okazało się bardzo pouczające i odwieżające po nieustającym w ubiegłych tygodniach natarciu dinozaurów. Nie pamiętam też, kiedy ostatnio wyszłam z biblioteki z dziesięcioma książkami prosto z mojej i Bastka top listy oraz jednoczesnym przeświadczeniem, że trzecia karta czytelnicza nie jest głupim pomysłem. Na dodatek nie dość, że babcia Bogusia zaopatrzyła naszą lodówkę w zieleninę, to jeszcze spełniła moje kulinarne marzenie i na obiad były łazanki. Oby jak najwięcej takich piątków:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz