piątek, 20 stycznia 2012

O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu

Z niewiadomego dla mnie samej powodu (jedyna recenzja, jaką czytałam nie była zbyt entuzjastyczna, a bieganie w żaden sposób porywające mi się nie wydaje) sporo sobie po tej książce obiecywałam. Na próżno. W sumie poza kilkoma ładnymi metaforami ('zima zwięzła i milcząca, jak  profesjonalny poborca podatków') niewiele można się o pisarzu z tej dziwacznej quasi autobiografii dowiedzieć. W sumie nieliczne szczegóły zaczerpnięte ze swego życiorysu, którymi nas częstuje, nadają się tylko do odnalezienia garstki tropów jego codzienności wykorzystanych w ostatniej powieści. Ale może to tylko tak wygląda dla kogoś, komu japońska kultura jawi się jako obca i niezrozumiała? Może powściągliwość, skrytość i skłonność do truizmów czy pozbawionych konkretów uogólnień więcej mówią o kraju i rodakach Murakamiego niż dałoby się wyczytać z barwnej historii jego losów i przygód, gdyby takową nam przedstawił? W każdym razie najbardziej zaskakujące jest to, że w zasadzie z ciekawością czytałam fragmenty ściśle odnoszące się do  biegania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz