wtorek, 10 stycznia 2012

Internat

Śniło mi się, że wysłaliśmy Bambusia do internatu. Były tam wszystkie znajome dzieci, a ich rodzice przekonywali nas, że taka jest kolej rzeczy i nie ma co się dziwić czy martwić, bo każdy na tym korzysta. Sceneria jak zawsze w moich najgorszych koszmarach była przepiękna, słońce świeciło obłędnie, trawa dawała zielenią po oczach, ptaki ogłuszająco śpiewały itd. Nagle okazało się, że na święta (nic nie szkodzi, że było lato) dzieci do domów nie wracają. Przy pełnej aprobacie ich dorosłych opiekunów. Szok o mało nie przyprawił mnie o atak serca. Pytałam, czy może chociaż wigilię będziemy mogli spędzić razem, ale nikt nie rozumiał, o co mi chodzi. Co za pomysł: święta z pięciolatkiem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz