Wybraliśmy się do Muzeum Przyrodniczego. Rok temu Bastkowi bardzo się tam podobało. Teraz również. Jedyna różnica polegała na tym, że dziś większość eksponatów przedstawiał nam, zanim zdążyliśmy zerknąć na tabliczkę z opisem. Nie omieszkał też pobawić się w udawanie ptaków. Rozdzielając role zapunktował, bo stwierdził, że mama będzie kwezalem, skoro jest taka piękna. Kochany synuś;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz