poniedziałek, 9 stycznia 2012

Les Miserables

Wczoraj w końcu udało mi się obejrzeć tę adaptację w całości. Cóż za wyborny pojedynek Neesona z Rushem! Przez chwilę na fali euforii pomyślałam, że warto by znowu sięgnąć po Hugo, ale po zapoznaniu się ze strzeszczeniem 'Nędzników' na Wiki, uświadomiłam sobie, że filmowa wersja to wystarczająca dla mnie obecnie dawka przygód Jeana Valjeana, porzuciłam szaloną ideę i jedynie zlokalizowałam przykurzone nieco tomy na półce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz